Dlaczego nie mam jednego stylu – i dobrze mi z tym

sie 11, 2025 | Proces twórczy

Dla mnie brak jednego stylu nie jest brakiem tożsamości. To wolność. To zaufanie do procesu i ciekawość tego, co jeszcze może się wydarzyć.

Styl jako klatka

„Jaki masz styl?”
To pytanie wraca do mnie nieustannie – od galerzystów, znajomych, czasem nawet od samego siebie. A ja za każdym razem odpowiadam tak samo: nie wiem, nie muszę wiedzieć.

Mój obraz nie rodzi się z planu. Rodzi się z potrzeby. Z momentu, który mnie zatrzymuje, z faktury, światła, koloru, z czegoś, co w zwykłym spojrzeniu nagle staje się niezwykłe. Nie projektuję stylu. Pozwalam, żeby to obraz sam wybrał swój język – raz szeptem, raz mocnym kontrastem, raz półtonem.

Styl dla artysty może być jak klatka. Ułatwia rozpoznawalność, ale potrafi odebrać oddech.
A ja wolę oddychać obrazami, które zaskakują mnie samego.

Styl nie jest celem

Nie interesuje mnie powtarzalność ani branding artysty. Nie chcę produkować obrazów, które są wariacją na temat siebie samego. Choć tworzę również, żeby zbudować markę, to nie chcę by to się działo, poprzez formalne zabiegi. Styl jest tylko formą – a forma bez emocji nic nie znaczy. Dla mnie liczy się to, czy obraz jest prawdziwy, czy zostaje z widzem na dłużej.

Natura też nie ma jednego stylu

Raz rodzi paproć. Raz dąb. Raz mgłę nad wodą. I wszystko to jest prawdziwe. Natura nie potrzebuje powtarzalności, żeby być wiarygodna. Dlaczego artysta miałby być mniej wolny?

Każdy mój obraz to inny ton tej samej melodii. Raz jest to jazzowa improwizacja, raz nokturn, raz surowy minimalizm. Nie dlatego, że szukam różnorodności – tylko dlatego, że różnorodność przychodzi naturalnie, jeśli nie próbuję jej kontrolować

Zaufanie do procesu

Styl to nie decyzja – to efekt uboczny wierności sobie. Jeśli patrzysz uważnie i nie udajesz, że wiesz wszystko, styl objawia się sam. Może nie od razu. Raczej dopiero wtedy, gdy przestaniesz go szukać.

Nie mam jednego stylu. I dobrze mi z tym. Każdy obraz jest trochę jak rozmowa z samym sobą. A rozmowy, które coś znaczą, nigdy nie brzmią tak samo.

Podziel się ze znajomymi:

Przeczytaj również...

Photoshop to moje atelier – o moim warsztacie pracy

Photoshop to nie narzędzie manipulacji, lecz współczesne atelier artysty. To przestrzeń, w której światło zastępuje farbę, a warstwy zdjęć mogą stać się materią obrazu.

Giclée bez matki, czyli o sztuce, która sama siebie rodzi.

Czasem technologia nie odbiera duszy sztuce. Czasem tylko zmienia narzędzia. A emocje – te zostają te same.

Jak powstaje moja fotografika – krok po kroku

Oto, jak wygląda droga od przypadkowego ujęcia do gotowego obrazu w standardzie DigiGraphie by Epson.

Polecane dzieła

Najczęściej zadawane pytania

Czym jest “fotografika”?

Moje prace to nie fotografia w klasycznym sensie, ani grafika komputerowa. To „fotografika” – autorska technika, w której używam aparatu jak pędzla. Obrazy powstają z warstw moich własnych zdjęć, które łączę, mieszam i przekształcam, by uzyskać unikalny, malarski efekt. Nie staram się dokumentować rzeczywistości, tylko ją transformować.

Co oznacza, że edycja jest limitowana?

Oznacza to, że każda praca jest drukowana w ściśle określonej, niewielkiej liczbie egzemplarzy (10 sztuk). Po wyczerpaniu nakładu żadne dodatkowe wydruki nigdy nie powstaną. Dzięki temu mają Państwo pewność, że posiadają coś wyjątkowego i kolekcjonerskiego, czego nie ma nikt inny. Każdy egzemplarz jest numerowany i sygnowany przeze mnie.

Jak praca jest zabezpieczona do wysyłki?

Każde zamówienie realizuję indywidualnie z największą starannością. Gotowe wydruki są profesjonalnie zapakowane i dostarczane w bezpiecznych, wytrzymałych tubach, które chronią je przed uszkodzeniem w transporcie. Do każdej pracy dołączony jest oczywiście certyfikat autentyczności sygnowany przeze mnie.

Czy ten obraz będzie pasował do mojego wnętrza?

Moim celem jest, aby obrazy nie były tylko dekoracją, ale „obecnością”. Najważniejsze jest to, czy obraz Pana/Panią porusza i zatrzymuje wzrok na dłużej. Sztuka z duszą pasuje do wnętrza nie dlatego, że ma odpowiedni kolor, ale dlatego, że rezonuje z wrażliwością domowników i tworzy w przestrzeni atmosferę ciszy i spokoju.
Jeśli masz wątpliwości czy ten obraz będzie dobrze wyglądał u Ciebie – skontaktuj się ze mną.

Dowiedz się więcej

Mogą Cię również zainteresować

inne prace artysty