„Podoba mi się. Ale czy wypada?”
To jedno z najczęstszych zdań, które słyszę od ludzi, którzy stają przed moimi obrazami. Czują poruszenie. Ciekawość. Ale zaraz potem przychodzi głos w głowie:
„Nie znam się.”
„Nie wiem, czy to sztuka.”
„Może lepiej coś tańszego?”
„Czy to nie głupio tak sobie kupić obraz?”
A ja wtedy mówię: Nie. To nie głupio. To odważnie. Sztukę kupuje się sercem
Nie musisz: znać nazwisk, umieć mówić o barwach, znać historii sztuki.
Wystarczy, że: coś Cię zatrzymało, coś czujesz, chcesz mieć ten obraz blisko siebie.
To jest najlepsze możliwe kryterium wyboru.
A co z ceną?
Cena nie mówi o wartości emocjonalnej.
Moje obrazy są w edycji limitowanej, z certyfikatem, na papierze kolekcjonerskim – ale to wszystko ma znaczenie dopiero wtedy, gdy chcesz mieć ten obraz u siebie.
Bo jeśli obraz zostanie z Tobą na lata, jeśli będzie mówił do Ciebie codziennie – to znaczy, że to była dobra decyzja. Bez względu na cenę.
Jeśli nie wiesz, czy możesz – to znaczy, że już jesteś blisko.
Blisko siebie. Blisko sztuki. Wystarczy jeden krok – napisać, zapytać, odezwać się.
Sztuka to nie luksus. Sztuka to spotkanie.
WIĘCEJ WPISÓW
Dlaczego moje obrazy nie są fotografią – i co to właściwie znaczy?
Wszystko zaczyna się od zdjęcia.Od światła, faktury, koloru. Od rzeczywistości, która mnie zatrzymuje.Ale nie kończy się na zdjęciu. Nigdy. To nie...
Sztuka dekoracyjna, ale nie banalna – jak wybierać obrazy z duszą?
Czy dekoracyjna znaczy gorsza? W świecie sztuki nadal pokutuje przekonanie, że obraz, który „pasuje do kanapy”, nie jest wart uwagi. Że jeśli coś...
Zdradziłem fotografię – i nie żałuję
To nie była miłość od pierwszego wejrzenia Mój pierwszy aparat – Smiena – był prezentem komunijnym. Fotografowałem, jak wtedy wielu: rodzina,...
© Ryszard Filipowicz. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Wszystkie zdjęcia i teksty na stronie są własnością Ryszarda Filipowicza i są chronione prawem autorskim. Kopiowanie, udostępnianie lub używanie bez zgody autora jest zabronione.
0 komentarzy