Wszystko zaczyna się od zdjęcia.
Od światła, faktury, koloru. Od rzeczywistości, która mnie zatrzymuje.
Ale nie kończy się na zdjęciu. Nigdy.
To nie jest fotografia
W klasycznym rozumieniu – nie.
Nie staram się oddać świata takim, jaki jest. Nie dokumentuję, nie szukam idealnego kadru, nie gonię za ostrością. Nie czekam na „ten decydujący moment”.
Czekam raczej, aż kilka różnych momentów ułoży się w jeden obraz.
Używam fotografii tak, jak malarz używa farby.
Robię zdjęcia rzeczywistości, ale nie po to, żeby ją zatrzymać – tylko po to, żeby ją przekształcić. Pociąć. Połączyć. Przemieszać. Rozciągnąć. Wygładzić. Ułożyć jak dźwięki na pięciolinii.
To też nie jest grafika komputerowa
Choć pracuję w programach graficznych – Photoshop, Lightroom – nie tworzę cyfrowo od zera. Nie „maluję myszką”, nie składam kolaży ze stocków. Wszystko zaczyna się od fotografii mojego autorstwa – a kończy na czymś, czego sam nie potrafię jednoznacznie nazwać.
Właśnie dlatego używam słowa fotografika. To dla mnie termin nie do końca zdefiniowany, trochę niepokorny, trochę hybrydowy – tak jak moje prace.
Więc czym to jest?
To obrazy, które powstają pomiędzy: między światłem a cieniem, między pejzażem a formą abstrakcyjną, między przypadkiem a zamysłem.
Obrazy, które nie pytają o kategorię. Tylko o to, czy chcesz przy nich zostać trochę dłużej.
A jeśli ktoś zapyta: „Ale co to właściwie jest?” – mogę odpowiedzieć:
To jest coś, co zacząłem od fotografii, ale skończyłem sercem.
WIĘCEJ WPISÓW
Jak dobrać obraz do wnętrza, nie tracąc duszy?
Obraz to nie tylko kolor na ścianie. Można dobrać obraz pod kolor kanapy, ale można też dobrać go pod emocje, które chcemy w tym wnętrzu zatrzymać....
Jak kupować sztukę sercem, nie portfelem
„Podoba mi się. Ale czy wypada?” To jedno z najczęstszych zdań, które słyszę od ludzi, którzy stają przed moimi obrazami. Czują poruszenie....
5 powodów, dla których warto mieć w domu oryginalną sztukę.
Bo masz coś, czego nie ma nikt inny Obraz w edycji limitowanej – taki jak moje fotografiki – to unikat.Nie znajdziesz go w sklepie, nie powiesi go...
© Ryszard Filipowicz. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Wszystkie zdjęcia i teksty na stronie są własnością Ryszarda Filipowicza i są chronione prawem autorskim. Kopiowanie, udostępnianie lub używanie bez zgody autora jest zabronione.
0 komentarzy